Ś                                             

 

    

Czym jest Kościół rzymskokatolicki ?

 

            


 

 

  Istnieją dwie odpowiedzi na tak postawione pytanie.
Oficjalna:
Jest to zrzeszenie wiernych akceptujących rzymskie wyznanie wiary i tradycję ujętą  w przykazaniach kościelnych.

Odpowiedź ta jest tak samo prawdziwa jak to, że socjalizm był ustrojem, w którym każdy otrzymywał płacę według ilości włożonej pracy w jego rozwój.

Istnieje inna definicja ... znacznie prawdziwsza .
Kościół jest to ponadnarodowa organizacja o cechach mafijnych zrzeszająca osoby duchowne ślepo posłuszne i oddane centralnemu zarządowi watykańskiemu.
Zarząd ten liczący około 100 osób pod przewodnictwem papieża posiada władzą absolutną w stosunku do podległych terenowych organizacji w poszczególnych państwach.
Czyli mamy tu zarządzanie centralne .
W sprawach wiary która jest rodzajem kotary mającej ukryć zasadnicze cele Kościoła decydują zjazdy hierarchów najwyższych stopni z całego świata (sobory).
Praktyka uczy, że nawet i w tym przypadku możliwe są odstępstwa i lekceważenie
soborowych ustaleń.
Przykładem może być Sobór Watykański II, który jako zbyt ekumeniczny i postępowy został
"olany swobodnym moczem" przez tzw. "beton" watykański.
Jednak sprawy wiary mają dla Kościoła znaczenie drugorzędne.
Istotne są o tyle, że stanowić mogą o przetrwaniu lub upadku całej organizacji watykańskiej.

Watykan jest bowiem korporacją stawiającą sobie za cel współrządzenie światem przy odpowiednim poziomie dochodów.
Żadne więc godne życie nie będzie satysfakcjonować hierarchów.
Oczekują luksusów i współudziału we władzy.
Ta część działalności Kościoła ma nadrzędny priorytet i wszystko inne z wiarą włącznie
jest mu podporządkowane.
Wszyscy członkowie Kościoła (ci prawdziwi w mundurkach sukienkowych, a nie stado wiernych moherów) mają prawo i nawet obowiązek kłamać, krzywoprzysięgać, a nawet popełniać zbrodnie pospolite - jeżeli to tylko służy interesom i wielkości korporacji kościelnej
.
W tym celu Kościół uchwalił sobie świętość, nieomylność szefa i tzw. dogmaty wiary,
które są naprawdę tylko zakazem myślenia i dyskusji na tematy, które mogą przynieść
szkodę Kościołowi.
Przykładem chronienia tych interesów może być zabójstwo papieża Jana Pawła I, którego uczciwość spowodować mogła wybuch skandalu na skalę światową.
Obawiano się ujawnienia finansowych mafijnych  machinacji  Watykanu.

Przestępcza działalność korporacji watykańskiej wcale się nie zmniejszyła na przestrzeni wieków - została jedynie lepiej zakonspirowana przed opinią publiczną i strukturami nadzoru państw na terenie których Kościół posiada swoje agentury.

Dziś nie pali się przeciwników na stosach. Nie wysyła się wypraw łupieżczych
po złoto nazywając je krzyżowymi.
Nie obdziera się ze skóry i nie ćwiartuje przeciwników ideologicznych.
To już nie tamten dobry świat wspominany przez hierarchów z łezką w oku.


Obrót papierami wartościowymi, spekulacje giełdowe i inwestycje w czasami przestępcze
firmy w celu zwielokrotnienia zysku to prawdziwy obecnie cel Kościoła.
Kościół w znacznej części finansował włoskie firmy budowlane, które z kolei były nadzorowane przez mafię. Oczywiście nie bezinteresownie. Stopa zwrotu kapitału włożonego była znacznie wyższa niż tradycyjne tzw. bezpieczne operacje giełdowe, czy lokaty bankowe.

Do tego dochodzi działalność terenowa w poszczególnych krajach finansowana między innymi przez CIA polegająca na wspomaganiu prawicowych rządów i próbach osłabiania tych
bardziej demokratycznych.
I o dziwo !
USA wcale nie zależało nawet na pozorach demokracji w krajach Ameryki Łacińskiej, lecz na skorumpowanych rządach podatnych na dyktat USA ( np. rządy Pinocheta).
Przykładem może tu też być Polska i udział Kościoła w obalaniu systemu socjalistycznego
za który płacimy dzisiaj  bezkarnością kleru w szwindlach i wyłudzeniach na szkodę państwa i obywateli.
Kościół otrzymał darmo, lub za bezcen olbrzymie majątki i przywileje a wcześniej płynęła forsa z USA na walkę z socjalizacją świata. Skończyło się zasilanie z USA czas zmienić "krowę do wydojenia".

Trudno !
Taka jest cena byłych porozumień "okrągłostołowych".
Ale tego było za mało !
Kościół pragnie współrządzić, nakazywać i karać.
Czyli wymarzył mu się powrót do średniowiecznej zasady "Kościoła ponad prawem"
Chce pozostawać bezkarny  - nawet w przypadku popełnionych zwykłych kryminalnych przestępstw -
jak np. pedofilia w swoich szeregach.

Choroba ta stanowi już plagę w kościelnych strukturach. Przymusowy celibat, sposób "wychowywania księży", oraz wpajane od początku postawy tzw. obłudy umożliwiające
awans w strukturach kościelnych sprzyjają takim właśnie dewiacjom w szeregach księży.
Co ósmy kapłan to pedofil, a co trzeci alkoholik.
Tak mówi statystyka ze źródeł amerykańskich.
Prasa szeroko się rozpisywała o aferach Salezjanów polegających na wyłudzeniach i oszustwach bankowych i firmie abp. Gocłowskiego Stella Maris .
Ale to przecież tylko szczyt góry lodowej.


Kościół bowiem posiada oficjalne zwolnienia z podatków od działalności gospodarczej.
Ulgi w ZUS, oraz etaty w służbach państwowych doradców i kapelanów.
To olbrzymie pieniądze w samej tylko Polsce sięgające 5 mld. złotych
Państwo czyli my finansuje uczelnie katolickie, remonty kościołów ( bo wszak to zabytki ).
Działalność religijna Kościoła w postaci chrzcin, ślubów, pogrzebów, nabożeństw w intencji , tacy itp. to kolejne miliardy w skali roku.
Tak więc złodziejstwo i nadużycia to tylko przejaw pazerności.
Pieniądze bowiem płyną strumieniem i to bez przekrętów.
Trzeba również pamiętać, że działalność wywiadu watykańskiego jest wysoko oceniana na świecie i porównywalna do np. CIA, Mosadu czy MI6.
Księża stanowią więc jak to się niedawno okazało nie tylko agenturę służb specjalnych i pion inwigilacji społeczeństwa.
To również agenci rożnych obcych wywiadów, gdyż mało kto lepiej się do tego nadaje z racji niekontrolowanej pracy i nie budzących podejrzeń kontaktów z wszystkimi środowiskami i grupami społecznymi.

Równie cenione są struktury dywersyjne, które Kościół jest w stanie szybko powołać do działalności w każdym infiltrowanym przez siebie kraju.
Oczywiście kraje silne i demokratyczne poradziły sobie z tym problemem już dawno  - oddzielając swoje struktury administracyjne od wyznaniowych.
Zrobiono to marginalizując wpływy Kościoła na ludność, lub zrywając nadzór watykański poprzez preferowanie protestantyzmu lub kalwinizmu. Czyli kościoły narodowe pozbawione zwierzchnictwa kliki watykańskiej.

W Polsce pozostało jednak po staremu.
Kościół wszechwładnie rządzi dyktując nawet legalnym władzom swoją własną politykę. Przyczyną jest tu częściowo dopuszczenie do rozwoju organizacji cywilnych uzależnionych od Kościoła jak np. Opus Dei , których pierwotnym celem było u nas obalenie socjalizmu, a kolejnymi akcje propagandowe i wspomagające opozycje w państwach takich jak Białoruś Litwa czy Ukraina.
Niestety "czerwony niedźwiedź" się obudził i część kleru jest  teraz "persona non grata"
za granicą wschodnią. 
Olbrzymie struktury kościelne i wokółkościelne współrządzą więc z konieczności Polską.

Uchwalono wiec Konkordat choć wiadomo, że dla nas tańszy i korzystniejszy byłby taki w którym byśmy zobowiązywali się utrzymywać Zanzibar i uznawać jego prawa na swoim terenie.
Obecnie w strukturach państwa mamy prawie wyłącznie kościelnych protegowanych,
a słowa hierarchów znaczą więcej niż premiera.

O prezydencie nie będę nawet wspominał ... bo co on głosi każdy wie.

Pedofile tacy jak np. abp. Paetz chodzą bezkarnie, odprawiają nabożeństwa.
Są zapraszani do Rzymu i na ingresy ...zupełnie jakby to owi poszkodowani klerycy byli pedofilami a nie oni.
W przypadku apb. Paetza odczekano jedynie dla pozoru rok i wszystko wróciło do normy.
Po prostu nic się nie stało i wszyscy powinniśmy jak najszybciej o sprawie zapomnieć.
A ci molestowani seksualnie nieletni niech pomyślą o miłości bożej i wybaczeniu -
w imię  Jezusa.

Chyba, że poszkodowanym jest Kościół... o to wtedy co innego.
Nie ma wybaczania i miłości bożej.

Taka jest właśnie cała Stolica Apostolska.
Mafijna, bezczelna i oczekująca bezkarności.
W przypadku przypadkowego (najczęściej) wybuchu skandalu np. o handlu dziećmi pozbawionymi rodziców (znów Salezjanie !), czy pedofilii jakiś hierarcha nagle
zaczyna grzmieć z ambony o ataku bezbożników na święty Kościół i podejmie próby
"ukręcenia łba sprawie".
Lub po prostu przeczekania, jak to miało miejsce ostatnio miejsce w sprawie ks. Andrzeja ze Szczecina, gdzie przez trzynaście lat trzech biskupów nie zrobiło nic w sprawie tego pedofila.
Po nagłośnieniu  odezwał się abp.  Z.Kamiński domagając się przykładnego ukarania
winnego ...ujawnienia sprawy !
Bowiem imię Kościoła zostało zszargane jak utrzymuje ten szaman nie troszcząc się losem pokrzywdzonych.
Tak wygląda tzw. "miłość w Chrystusie" dwulicowego i zakłamanego rzymskokatolickiego kleru.

Liczy się tylko ilu wiernych Kościół może stracić z powodu podobnych przypadków.
Nie zaleca się jednak walki z nimi i wynaturzeniami w łonie samego Kościoła ...lecz ich ukrywania przed opinią publiczną.

Jest zapewne tak jak opisał życie seminaryjne ksiądz Kotliński.
"Tam nie ma miejsca dla uczciwych. To gniazdo pedofilii, oszustów i iluzjonistów złączonych wspólnym hasłem.... niech szlak wszystko trafi byleśmy pozostali niepokalani".

Na zakończenie jeszcze o Traktacie Lizbońskim.
Braliśmy udział w pracach nad jego powstaniem. W konsultacjach dotyczących
suwerenności i autonomii państw członkowskich w ramach zjednoczonej UNI.

I co ?
I nic ...hierarchowie się dopatrzyli, ze oni nic na tym nie zyskają więc nie są zainteresowani.
A skoro oni nie ...to i my Polacy też nie bo Kościół jest najważniejszy w Polsce.
Nie ważne jak duże pieniądze płyną na podtrzymanie zdychającego rolnictwa i przemysłu i jaką cześć z nich Kościół otrzymuje w ramach np. dopłat rolniczych do każdego hektara.
Nie ma Preambuły, nie ma nowych przywilejów to kontrolowana przez nich Polska
postawi veto !
Tak postanowił Kościół , a skoro on to i służący jego celom rząd również.
Na szczęście nie cały, ale skale agenturalnej działalności dużej części polityków można łatwo na tym przykładzie zaobserwować.

Kto się przy okazji objawił jako największy orędownik Kościoła ?
Oczywiście prezydent !
Musiał jakoś oblec w slogany patriotyczne swoją wypowiedź.
Czyli  straty jakie poniesiemy, utrata tożsamości itp. "dupa Maryny".

Przedtem twierdził coś dokładnie odwrotnego ... jak to się poglądy mogą zmieniać
na skutek "słowa bożego" ?
A co właściwie byśmy mieli stracić ?
I czemu tylko my ?

Tylko jedna Polska straci ?... i to wyłącznie w przekonaniu sympatyków Kościoła ?
Nie straci Cypr, Słowacja i Słowenia ?
Tylko my jedni ?
Ale jak Preambuła będzie dołączona  - to już nie stracimy .... prawda ?
O nią bowiem tylko chodzi !
O interesy kleru watykańskiego przyzwyczajonego od zawsze wyciągać "kasztany z ognia" cudzymi rękami ...głupszych od siebie .

To niech o nie Watykan walczy. Nas on mało obchodzi.

 Ktoś jednak może powiedzieć ... to wszystko prawda, albo w dużej części prawda (zależy od uzależniania czytającego od kleszej propagandy) ale wiara w Boga ma też swoją cenę.
 Otóż wiara w Boga nie ma nic zgoła wspólnego z katolicyzmem watykańskim, który jest opóźniony pod każdym względem ( od teologii, nauk społecznych po filozofię) o 2000 lat.
 Współczesna wiara w Boga to raczej juz cos takiego :
http://www.dabrowski.ddl2.pl/Serwis/Panteizm/index.htm
, a nie bełkot dla ubogich umysłem głoszony przez Kościół.
--------------------------
         Jerzy Jaworski <Orion>
        
http://torpan.cba.pl
          centurion@va.pl

"Jeżeli Marsjanie słuchają radia to muszą być przekonani
, że w Polsce
      rządzą księża, a Bóg wypełnia tylko ich polecenia"