Psylocybina

Psylocybina (C12H17N2O4P), została wyizolowana w 1950 r, z grzyba Łysiczki meksykańskiej.  Jest aktywnym składnikiem grzyba Psilobe. Główny składnik czynny ma właściwości halucynogenne i jest silnie trująca. W organizmie blokuje działanie serotoniny decydującej o przesyłaniu impulsów nerwowych w mózgu. W działaniu podobna jest do meskaliny i słynnego LSD, choć do wywołania efektów psychodelicznych potrzebne są różne dawki. Psylocybina jest 25 razy silniejsza w działaniu od meskaliny i dwieście razy słabsza od LSD przy zażywaniu doustnym. Regularne zażywanie tych narkotyków powoduje przyzwyczajanie się, stąd konieczność podnoszenia dawek dla tych samych efektów. Ma postać białej krystalicznej substancji. Jest najgwałtowniej działającym halucynogenem; reakcja następuje po ok. 15 minutach od chwili spożycia. Największe natężenie doznań występuje po około 90 minutach.
Trwają od 5 do 6 godzin. Nie odnotowano tolerancji ani fizycznego uzależnienia od tej substancji.
Psilocybe semilanceata, czyli tzw. czapka wolności, jest najbardziej rozpowszechnionym grzybem zawierającym psylocybinę. Rośnie on rzadko lub gęsto rozsiany w bogatej glebie, trawie, na polach w pobliżu farm i na dobrze nawożonych pastwiskach i łąkach m.in. w północnej i środkowej Europie,
Zażycie psylocybiny powoduje odczucia nie dające się porównać z niczym innym doznawanym w codziennym życiu. Jesteśmy dosłownie zalani wrażeniami wzrokowymi o niezwykłej intensywności i kolorystyce. Obrazy widzimy również przy zamkniętych oczach. Światło nabiera nadnaturalnej intensywnej (boskiej) mocy. Jesteśmy dosłownie przytłoczeni jego intensywnością nie dającą się porównać z niczym czego doświadczyliśmy w życiu. Tak więc kolory stają się bardziej kontrastowe, bardzo żywe i jakby lśniące często z tęczowym poblaskiem. Pod działaniem psylocybiny możemy w słyszeć muzykę, której nikt poza nami nie słyszy. Jest ona na ogół bardzo piękna i czasami odbierana kolorystycznie. Następuje coś, co nazywa się 'depersonalizacją' - zachwianiem poczucia osobowości, łączenia się z przedmiotami czy kosmosem.
To pewnie leży u podstaw szamańskich praktyk. 
Możemy więc rozmawiać z Bogiem, podróżować latającym spodkiem czy bawić się z krasnoludkami.
Wszystko zależy od naszego światopoglądu, bowiem nie zdarza się by np. indianin widział naszego Boga. On widzi swego Manitou i duchy przodków. My wychowani w kulturze chrześcijańskiej akurat odwrotnie. Osoby zażywające psylocybinę na ogół nie zdają sobie z tego sprawy stąd ich całkowite przekonanie o "nadprzyrodzonym kontakcie" , którego doświadczyły.
 Pod wpływem psylocybiny osoba głęboko wierząca prędzej odda swoje życie niż da się przekonać do iż wszystko działo się w jej jaźni i nie miało nic wspólnego z rzeczywistością.
Choć dowód jest oczywisty, gdyż widzimy tylko te obrazy, które są zgodne z naszymi wyobrażeniami.

Badania medyczne wskazują, że substancje podobne do psylocybiny są wytwarzane przez ludzki organizm. Służą one prawdopodobnie do tzw. "budowania modeli" w naszym mózgu.
Chodzi tu o zjawisko wysyłania "rozwiązania wzrokowego" do mózgu zanim on sam zdoła przeanalizować impulsy napływające z nerwów wzrokowych. Przewidzenia, tzw. fatamorgana to właśnie owe "modele" wytworzone przez mózg przy wycieńczeniu organizmu lub niedotlenieniu gdy słabo pracuje ośrodek podkorowy.
                                          

Psylocybina i grzyby Psilocybe
Psylocybina ma postać białej krystalicznej substancji. Jej moc można określić jako pośrednią miedzy meskaliny a LSD. Jest najgwałtowniej działającym halucynogenem; reakcja następuje po ok. 15 minutach od chwili spożycia. Największe natężenie doznań występuje po około 90 minutach. Skutkuje od5 do 6 godzin. Nie odnotowano tolerancji, ani fizycznego uzależnienia od tej substancji.

Grzyby Psylocybe odgrywały główna rolę we wróżbiarstwie i obrzędach magicznych starożytnych Azteków. Ich spożywanie stanowiło podstawę kultu religijnego. Uważano je za święte i nazywano "ciałem bożym" (teonactl). Kult grzybów halucynogennych (Psilocybe mexica) jest nadal mocno zakorzeniony w narodowej tradycji Indian meksykańskich.

najważniejsze - z punktu widzenia narkomanii - są dwa gatunki - Psilocybe semilanceata i Psilocybe cubensis. Kilka lat temu zaobserwowano wyraźny wzrost spożycia tych wysoce psychoaktywnych grzybów (świeżych i suszonych owocników). Zawarte w nich substancje są w wieku państwach objęte kontrolą.

Psilocybe semilanceata, czyli tzw. czapka wolności, jest najbardziej rozpowszechnionym grzybem zawierającym psylocybinę. Rośnie rzadko lub gęsto rozsiany w bogatej glebie, trawie, na polach w pobliżu farm i na dobrze nawożonych pastwiskach i łąkach m.in. w północnej i środkowej Europie, Ameryce Północnej, na terenach byłego Związku Radzieckiego i w Australii

                                       

Journal of Basic Microbiology
Vol 34, 1994; 17-22
by Jochen Gartz

Zbadano występowanie i ekstraktowano pochodne indolu w sześciu gatunkach z czterech gatunków grzybów. Używając do ekstrakcji materiału biologicznego grzybów czystego metanolu wykryto w nich duże ilości psylocybiny i baeocystyny. Zawartość psylocyny w grzybach była wyższa kiedy użyto wodnych roztworów metanolu zamiast samego metanolu, co było spowodowane rozkład psylocybiny za pomocą enzymów. Ekstrakcja za pomocą rozcieńczonego kwasu octowego dawała lepsze wyniki niż ta z użyciem wodnych roztworów metanolu. Prosta, jednoetapowa procedura ekstrakcji za pomocą metanolu jest ciągle najpewniejszą metodą wyodrębniania alkaloidów z masy grzybów.
                                                  

                                    

Oss i Oeric w swojej książce "Psilocybin: Magic Mushroom Grower's Guide" opisują poniższe efekty.
Stan umysłu spowodowany pełną dawką grzybów jest euforyczny i zarazem pełen spokojnej jasności bez utraty logiki czy klarowności myślenia. Halucynacje widoczne przy zamkniętych oczach są pełne kolorów, wyraziste, mocno wyartykułowane i mogą mieć zakres od abstrakcyjnvch geometrycznych form do wizji fantastycznych krajobrazów i architektonicznych widoków. Tego typu halucynacje są bardziej intensywne gdy spożywa się grzyby w otoczeniu preferowanym przez indian Mazateków: pośród nocy w kompletnych ciemnościach. Z drugiej strony jednak, jeżeli ktoś znajduje się w naturalnym otoczeniu i skieruje swoją uwagę na wrażenia dochodzące z zewnątrz odkryje że jego zmysły są nastrojone na najwyższy ton odbioru bodźców i odnajdzie rzadko (o ile w ogóle) - wcześniej doświadczaną jasność i wrażliwość słyszenia, czucia i widzenia rzeczy".
Henry Munn - autor pozycji "Hallucinogens and Shamanism" podkreśla znaczącą rolę wokalizacji, wrażeń głosowo-słuchowych związanych z doświadczeniem działania magicznych grzybów. Munn uważa, że psylocybina pobudza centra werbalizacji i mowy w mózgu. Podkreśla, że Indianie słyszą co grzyby do nich mówią. Nie jest to zwyczajne słyszenie głosów, lecz są to ukierunkowane wypowiedzi skierowane do przedmiotu. W swego rodzaju ekstatycznym języku szamani przekazują usłyszaną treść, Indianie z Oaxacan wierzą, że to Bóg dał im te święte grzyby jako nie umiejącym czytać, aby mogli słyszeć przy pomocy grzybów boskie słowa. Szaman w obrzędzie łączenia się z boskimi siłami za pomocą grzybów jest wyłącznie instrumentem przekazującym treść posłania płynącego od uświęconych roślin, jego inspiracji psylocybiną, zmultiplikowana zdolność wypowiedzi, przemawianie (śpiew) nieraz, dwoma, a nawet (Lamowie w Mongolii) trzema głosami naraz, jest wyłącznie przekazem świętych, pradawnych treści. W rytmicznych melorecytowanych wypowiedziach nie istnieje rozróżnienie na podmiot wypowiadający treść i przedmiot wypowiedzi, "To" jest wypowiadane i artykułowane, "To" uzyskuje brzmienie, kształt i energię. Szaman jest emanacją pierwotnych źródeł głosu będących echem stworzenia zarówno świata jak i pierwszych głosów i słów.

                                  
        

Gdy w latach 50. ubiegłego wieku naukowcy prowadzili badania nad środkami psychodelicznymi: psylocybiną pochodzącą z grzybów, meskaliną z kaktusa i syntetycznym dietyloamidem kwasu lizergowego, czyli LSD, otrzymali pewne obiecujące wyniki. Później jednak, w latach 60., powszechne używanie substancji psychoaktywnych doprowadziło do ich zakazania i spowodowało, że badania nad nimi stały się niemile widziane.

Obecnie neurolog Roland Griffiths z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa i jego koledzy postanowili zbadać działanie psylocybiny. Ten uzyskiwany z grzybów środek działa podobnie jak wytwarzana w mózgu serotonina.

W eksperymencie wzięło udział 36 osób, które nigdy wcześniej nie zetknęły się ze środkami psychodelicznymi. Były to 22 kobiety i 14 mężczyzn w wieku od 24 do 64 lat. Większość z nich stanowiły odnoszące sukcesy zawodowe osoby z wykształceniem wyższym, które były zaangażowane w jakąś formę aktywności duchowej.

Ochotników podzielono losowo na dwie grupy. Jedna z nich przyjmowała psylocybinę, a druga metylfenidat, szerzej znany jako Ritalin. Ten środek, stosowany w terapii osób z ADHD, wywołuje częściowo podobne efekty do psylocybiny.

Przed rozpoczęciem podawania obu substancji wszyscy zostali wielokrotnie zbadani pod kątem własnych przeżyć i oczekiwań. Badanie takie było konieczne, gdyż wielu specjalistów uważa, że efekty środków psychodelicznych zależą w dużej mierze od oczekiwań przyjmujących je osób. Dlatego też ani badacze odpowiedzialni za bezpośrednie nadzorowanie pacjentów, ani badani nie wiedzieli, kto otrzymuje psylocybinę, a kto Ritalin.

Ochotnicy przyjmowali środki w salonie, a po ich zażyciu zakładali specjalne okulary oraz słuchawki, które miały odciąć ich od bodźców zewnętrznych, i kładli się na wygodnych sofach. Po ośmiogodzinnej sesji badanych proszono o wypełnienie szczegółowego kwestionariusza dotyczącego ich odczuć i przeżyć. Dla 22 z 36 pacjentów były to przeżycia mistyczne, radosne, pozwalające się głęboko odprężyć. Badani mówili też o jedności z otoczeniem.

Dwa miesiące po eksperymencie badani ponownie zostali poproszeni o wypełnienie kwestionariuszy. Aż 67% z tych, którzy przyjęli psylocybinę, powiedziało, że było to jedno z najważniejszych przeżyć w ich życiu, porównywalne z urodzinami pierwszego dziecka czy śmiercią rodzica. W tej samej grupie osób [która przyjęła psylocybinę - przyp. red.] 79% odnotowało zmianę swojego życia na lepsze, wzrost zadowolenia z życia i poprawę samopoczucia. Niezależne wywiady, przeprowadzone z członkami rodzin, przyjaciółmi i współpracownikami tych osób, wykazały, że doszło do niewielkiej, ale pozytywnej zmiany w zachowaniu badanych. Naukowcy chcą powtórzyć ankietę, by sprawdzić, czy wspomniane pozytywne efekty są również widoczne w rok po eksperymencie.

Charles Schuster, neurolog z Wayne State University i były dyrektor National Institute on Drug Abuse (Narodowy Instytut Badań nad Uzależnieniami), poinformował, że kolejnym celem uczonych będzie teraz sprawdzenie, w jaki sposób i czy w ogóle psylocybina może zostać wykorzystana podczas leczenia głębokiej depresji oraz alkoholizmu i innych uzależnień. Nie można pozwolić, by fakt, że źle używano tych substancji, wciąż uniemożliwiał badania nad nimi i wykorzystanie ich do zrozumienia neurobiologicznych podstaw ludzkiej świadomości, a także samoświadomości oraz stawiał pod znakiem zapytania uczynienie z nich potencjalnych środków terapeutycznych - stwierdził.

źródło: Scientific American


Odlotowe badania
OSTROŻNY POWRÓT DO EKSPERYMENTÓW Z HALUCYNOGENAMI. DAVID BIELLO
Mężczyzna w średnim wieku wchodzi wygodnie urządzonego mieszczenia, siada na kanapie i potyka pigułkę. Personel medyczny zasłania mu oczy opaską, nakłada słuchawki -na uszy i zachęca, żeby się położył. Rozlega się cicha uspokajająca muzyka klasyczna. W ciągu kolejnych ośmiu godzin badany określający siebie jako osobę religijną odbędzie wewnętrzną podróż zainicjowaną psylocybiną związek chemiczny wyekstrahowany z grzybów halucynogennych.
Trzydziestu sześciu takich współczesnych „psychonautów" wzięło udział w badaniach porównawczych farmakologicznych i psychologicznych właściwości psvlocvbiny i aktywnego związku kontrolnego - metylfenidatu, bardziej znanego jako Ritalin . Testy wykonane metodą podwójnie ślepej próby wykazały, że psylocybina wywołała doznania, które 22 ochotników określiło jako mistyczne, a 24 oceniło jako jedne z
najważniejszych w życiu, porównywalne z odczuciami towarzyszącymi narodzinom pierwszego dziecka. Nawet jakiś czas później „badani nadal odczuwali pozytywne zmiany
w nastawieniu i zachowaniu - mówi kierownik projektu Roland Grifiilhs z Johns Hopkins University. - Do-świadczenie to bardzo mocno wpływa na ich duchowość i osobowość".
Eksperymenty Griffithsa są próbą powrotu do badań nad psychologicznymi i fizjologicznymi skutkami przyjmowania psychodelików, naśladujących działanie neuroprzekaźnika serotoniny.
W tym nurcie mieszczą się także prace Charlesa Groba z Harbor-UCLA Medical Center nad skutecznością psylocybiny jako środka łagodzącego lęk u pacjentów w końcowej fazie choroby nowotworowej, czy Francisca Morena z University of Arizona nad działaniem tego związku w zaburzeniach obsesyjno--kompulsywnych. Rozpoczęto też badania efektów innych halucynogenów, takich jak MDMA (3.4-me-ty le nod i o ksy- N -m ety loam -fetaminy, bardziej znanej jako ecstasy). Rick Doblin, założyciel Mullidisciplinary Associati
ion for Psychodelic Studies. grapy wspierającej tego typu eksperymenty, za datę ich odrodzenia uważa rok 1990. Przedtem przez 20 lat obowiązywało oficjalne moratorium. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) odwołała je, zezwalając na badanie wpływu DMT (dimctylotryptammy, szybko i krótko działającego silnego halucynogenu), na ludzi. Zdaniem Groba. zdecydowała się na to, gdyż upłynęło dostatecznie dużo czasu od wielkiego zamieszania wywołanego przez skandalizujące zdaniem niektórych, eksperymenty z przeszłości.

ANTYDEPRESANT
       DOSKONAŁY
_
____
Ketamina, znana od 1960 roku.
wywołuje znieczulenie bez
całkowitej utraty świadomości,
któfemo może towarzyszyć
wrażenie opuszczenia ciata.
Z tego powodu jej stosowanie
w lecznictwie jest bardzo
ograniczone (z wyjątkiem
weterynarii). Zdobywa sobie
natomiast popularność wśród
amatorów niezwykłych doznań,
dlatego od 2005 roku objęto ją
ustawą o przeciwdziałaniu
narkomanii. Mechanizm działania
ketaminy polega na hamowaniu
receptorów typu NMDA,
które są kanałami jonowymi
otwierającymi się pod wpływem
glutaminianu, najważniejszego
pobudzającego neuroprzekaźnika
w mózgu. Poszukiwanie leków
hamujących jego receptory trwa
od wielu lat. Niestety, niemal
wszystkie dotychczas opracowane
wywołują silne efekty
psychotomimetyczne, uznano je
więc za nieprzydatne.
Tymczasem w niektórych
przypadkach podanie ketaminy
daje nadzwyczajne wyniki.
Pionierskie badania nad
przeciwdepresyjnymi skutkami
tego leku u ludzi, wykonane
w Yale University w 2000 roku,
zostały niedawno powtórzone
i rozszerzone przez badaczy
z National Institute of Mental
Health w Bethesda w USA.
Podali oni pojedynczą dawkę
ketaminy 18 pacjentom cierpiącym
na ciężką, lekooporną depresję.
Dwunastu wykazało natychmiastową
poprawę, która jeszcze po tygodniu
była widoczna u co trzeciego.
To rewelacyjny wynik, zwłaszcza,
że chorym nie pomogło wcześniej
żadne inne leczenie. Niełatwo
jednak będzie zaakceptować
w terapii środek, który u osób
zdrowych może wywołać
objawy psychozy, a u chorych
na schizofrenię nawet pogorszyć
stan psychiczny.

W całym tym zamieszaniu nie bez znaczenia było, że kontrowersyjne badania wykonywano także w renomowanych ośrodkach naukowych. Timolhy Leary, profesor Harvard Universitv prowadzący eksperymenty z LSD, zdobył dzięki nim znaczny rozgłos. Nic dziwnego, że niektórzy obawiają się powrotu do błędów przeszłości: w końcu ecstasy stała się popularna po tym, jak niektórzy psychiatrzy z Kalifornii i innych regionów zaczęli ją stosować w celach leczniczych.
Częściowo z tych powodów" zdobycie funduszy na podobne eksperymenty jest bardzo trudne nawet dziś. Pierwsze środki pochodziły z kieszeni bogatych przedsiębiorców, m.in, przemysłowców komputerowych i milionerów, Roberta Jesse'ego oraz zmarłego niedawno Roberta Wallace'a. Wprawdzie eksperyment z psylocybiną sfinansował amerykański National Institute on Dmg Abuse (NIDA - Narodowy Instytut Badania Uzależnień), ale zrobił to w ramach większego projektu z farmakologii porównawczej i nie jest zainteresowany zastosowaniami terapeutycznymi. „Jesteśmy otwarci na badania naukowe wszystkich nadużywanych nielegalnych środków uzależniających - stwierdza David Shurtleff, dyrektor działu badań neurobiologii behawioralnej w NIDA. - Daleko nam jednak do rozważania leczniczego użycia tych środków. Zbyt mało wiemy o ich zróżnicowanym działaniu na poszczególne osoby".
Obecność na liście substancji zakazanych wywołuje opór przed leczniczym stosowaniem psylocybiny i jej pochodnych. Zresztą podobnie było w ostatnich latach z medycznym wykorzystaniem marihuany [patrz: Roger A. Nicoll i Bradley E. Alger „Marihuana w naszych mózgach"; Świat Nauki, styczeń 2005].
Lecz nawet dla osób spoza niewielkiego kręgu badaczy halucynogenów różnica jakościowa między tymi dwiema substancjami jest oczywista. „Sporo badań nad marihuaną ma takie same wady jak badania środków psychodelicznych w przeszłości: nie były to eksperymenty dobrze kontrolowane - stwierdza Herbert Kleber, który kieruje Zakładem Badania Uzależnień w University of Columbia.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że mnóstwo pieniędzy i wysiłku włożono w próby usankcjonowania "rekreacyjnego" zażywania narkotyku".
Dlatego badacze halucynogenów najwięcej wysiłku wkładają w kontrolowane badania kliniczne, zwłaszcza dotyczące działania na ludzi. „Zwierzęta laboratoryjne chętnie biorą wszystkie narkotyki stosowane przez człowieka, z wyjątkiem właśnie psylocybiny, LSD i innych psychodelików - wyjaśnia Charles Schuster z Wayne State Untversitv, poprzedni dyrektor NIDA. - Słabość do nich to ludzki fenomen". Wystawia to jednak badanych na pewne ryzyko. MDMA wykazywała toksyczny wpływ na zwierzęta laboratoryjne, a psylocybina może wyzwalać epizody schizofrenii i innych chorób psychicznych u osób wrażliwych. „Pomimo wszelkich środków ostrożności, jakie przedsięwzięliśmy, co trzeci z naszych badanych miał objawy silnego lęku, a niektórzy - także paranoi - dodaje Griffiths. - Łatwo sobie wyobrazić, jak może się to przerodzić w zachowania niebezpieczne".
Jednak w odpowiednich warunkach i pod właściwym nadzorem psychodeliki takie jak psylocybina mogą efektywnie łagodzić lęk egzystencjalny u terminalnie chorych pacjentów, a nawet leczyć uzależnienia, zapewniając takie doświadczenia duchowe, na jakich opierają się na przykład programy Anonimowych Alkoholików. Psylocybina ma także zastosowania zupełnie innego typu. Badacze z McLean Hospital w Belmont w Massachusets odkryli, że hamuje napady klastrowych bólów głowy.
W innych niedawno zakończonych badaniach National Institute of Mental Health wskazano, że w przypadkach depresji opornej na wszelkie znane sposoby leczenia szybką i efektywną poprawę dawał halucynogennie działający anestetyk ketamina.
Halucynogeny mogą również być pomocne w podstawowych badaniach nad ludzkim mózgiem, zwłaszcza dotyczących sfery duchowej. „O ile wiem, każda klasa substancji psychoaktywnych znalazła w końcu zastosowanie kliniczne, z wyjątkiem halucynogenów - argumentuje David Nichols z Purdue University i założyciel Heffter Institute, sponsorującego badania nad tymi substancjami. - Użyjmy ich jako narzędzia do badań nad zrozumieniem zachowania i funkcji mózgu".

 

                                                                            - powrót  -