JEŻELI
A jeżeli nic? A jeżeli nie?
Trułem ja się myślą złudną,
Tobą jasną, tobą cudną,
I zatruty śnię:
A jeżeli nie?
No to ... trudno.
A jeżeli coś? A jeżeli tak?
Rozgołębią mi się zorze,
Ogniem cały świat zagorze
Jak czerwony mak,
Bo jeżeli tak,
No to... - Boże!!!
Julian Tuwim
A KIEDY BĘDZIESZ MOJĄ ŻONĄ...
A kiedy będziesz moją żoną...
umiłowaną, poślubioną,
wówczas się ogród nam otworzy,
ogród świetlisty, pełen zorzy.
Rozdzwonią nam się kwietne sady,
pachnąć nam będą winogrady,
i róże śliczne i powoje
całować będą włosy twoje.
Pójdziemy cisi, zamyśleni,
wśród żółtych przymgleń i promieni,
pójdziemy wolno alejami,
pomiędzy drzewa, cisi, sami.
Gałązki ku nam zwisać będą,
narcyzy piąć się srebrną grzędą,
i padnie biały kwiat lipowy
na rozkochane nasze gło wy.
Ubiorę ciebie w błękit kwiatów,
niezapominajek i bławatów,
ustroję ciebie w paproć młodą
i świat rozświetlę twą urodą.
Pójdziemy cisi, zamyśleni,
wśród złotych przymgleń i promieni,
pójdziemy w ogród pełen zorzy
kiedy drzwi miłość nam otworzy.
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
CHCIAŁBYM...
Chciałbym być świeżym porannym tchnieniem
Wietrzyka,
Co twoje piersi wiosny pragnieniem
Przenika.
Chciałbym być słońcem, co cię ogrzewa,
W szat bieli.
Chciałbym być taką, co cię oblewa
W kąpieli.
Chciałbym tą cząstką wybraną zostać
Przestworza,
Które obleka bi ałą twą postać
Jak zorza.
Chciałbym być okiem twym - i uśmiechem
Twym smętnym;
Falą twych włosów - piersi oddechem,
Krwi tętnem.
Chciałbym być dumań twych marzycielskich
Przędziwem.
Uczuć twych żarem - piersi twych sielskich
Ogniwem.
Chciałbym się całą mą przeobłoczyć
Osobą
W tobie - i z tobą byt mój zjednoczyć:
Być tobą!
Antoni
Lange
Jednego serca
Jednego serca! tak mało! tak mało,
Jednego serca trzeba mi na ziemi!
Coby przy mojem miłością zadrżało:
A byłbym cichym pomiędzy cichemi...
jedynych ust trzeba! skąd
bym wieczność całą
Pił napój szczęścia ustami mojemi,
I oczu dwoje, gdzieby, patrzył śmiało,
Widząc się świętym pomiędzy świętemi.
Jednego serca i rąk białych dwoje!
Coby mi oczy zasłoniły moje,
Bym zasnął słodko, marząc o aniele,
Który mnie niesie w objęciach nieba...
Jednego serca! tak mało mi trzeba,
A jednak widzę, że żądam za wiele!
Adam Asnyk
Spójrz
Ja jestem naprawdę bogaty
Bogaty
Mam przecież gwiazdy na niebie
I ciebie, i kwiaty
Spójrz
To dla mnie samego zbyt wiele
Podzielę
Skarby te na równe części dwie
Przypadnie tobie pół, pół mnie
Spójrz
Obojgu nam się to opłaci
Zobaczysz
Nic nie stracisz, lecz dalej się będziesz bogacić
Spójrz
Gdy zgodzisz się ze mną to będzie
Nas prędzej
Stać na to by na wiele długich lat
Móc ofiarować dziś
Ja tobie świat i ty mi świat
Będą ci kwiaty się tulić do rąk
Będziesz w nich brodzić po pas
Dłonią po niebie zatoczysz wnet krąg
Wpleciesz we włosy gwiazd garść
Z tobą podzielę się wszystkim co mam
Każdy mój dzień będzie twój
Wiem, że nie może nie udać się nam
Jeśli nie wierzysz, to spójrz:
Spójrz
Ja jestem naprawdę bogaty
Bogaty
Mam przecież gwiazdy na niebie
I ciebie, i kwiaty
Spójrz
Gdy zgodzisz się ze mną to będzie
Nas prędzej
Stać na to by na wiele długich lat
Móc ofiarować dziś
Ja tobie świat i ty mi świat.
Andrzej Ozga
Wciąż jesteś przy mnie
Wciąż jesteś przy mnie.
Wszelki dźwiięk
i ruch tak zwykły, jak schylenie czoła ku rękom, trzepot powiek i cichy uśmiech zamyślenia - to jesteś ty.
Milczenie ust, puls serca i pieszczota dłoni
nie chwycą ciebie, ani słowo, które w przemożny rośnie rytm i jakby falą i ciemnością ogarnia mnie...
Więc smutek, gorycz,
tęsknota - czyż naprawdę jestem struną,
na której ból mijania w dźwięk się przewija?
Tylko jedna ty, kiedy schylasz się nade mną uważnie patrząc w moje oczy, uciszasz drżenie i mój ból, i chociaż ciebie nie ogarnę słowem i gestem, jest mi dobrze
i mówię ci po prostu: jesteś...
Tadeusz Borowski
Czerwona róża
Miła ma jak czerwona róża,
Kwitnąca w czerwcu róża - cud!
Miła ma jak melodia tkliwa
Słodko z najczystszych grana nut.
Iżeś tak piękna jest, Dziewczyno,
Więc nie zna miary miłość ma;
Póty cię kochać będę, Miła,
Aż wyschną wody mórz do dna.
Aż wyschną wody mórz, Najdroższa,
I aż się w słońcu stopi głaz;
Będę cię kochał wciąż, Najdroższa,
Póki w nurt życia spływa czas.
O, żegnaj, moja Ty jedyna,
Żegnaj na kilka jeno chwil;
Wrócę znów, chociażbym miał przejść, Miła,
Dziesięć tysięcy długich mil!
Robert Burns
Gdybym to ja
była...
Gdybym ja była słoneczkiem
na niebie,
Nie świeciłabym, jak tylko dla ciebie.
Ani na wody, ani na lasy:
Ale przez wszystkie czasy
Pod twym okienkiem i tylko dla ciebie,
Gdybym w słoneczko mogła zmienić siebie.
Gdybym ja była ptaszkiem w pięknym gaju,
Tylko bym w twoim chciała śpiewać kraju.
Ani na wody, ani na lasy:
Ale przez wszystkie czasy
Pod Twym okienkiem i tylko dla ciebie...
Czemuż nie mogę w ptaszka zmienić
siebie?
Stefan Witwicki
Miłość jak słońce
Miłość jak słońce:
ogrzewa świat cały
I swoim blaskiem ożywia różanym,
W głębiach przepaści, w rozpadlinach skały
Dozwala kwiatom rozkwitnąć wionianym
I wyprowadza z martwych głazów łona
Coraz to nowe na przyszłość nasiona.
Miłość jak słońce: barwy uroczemi
Wszystko dokoła cudownie powleka;
Żywe piękności wydobywa z ziemi,
Z serca natury i z serca człowieka
I szary, mglisty widnokrąg istnienia
W przędzę z purpury i złota zamienia .
Miłość jak słońce: wywołuje burze,
Które grom niosą w ciemnościach spowity,
I tęczę pieśni wiesza na łez chmurze,
Gdy rozpłakana wzlatuje w błękity,
I znów z obłoków wyziera pogodnie,
Gdy burza we łzach zgasi swe pochodnie,
Miłość jak słońce: choć zajdzie w pomroce,
Jeszcze z blaskami srebrnego miesiąca
Powraca smutne rozpromieniać noce
I przez ciemność przedziera się drżąca,
Pełna tęsknoty cichej i żałoby,
By wieńczyć śpiące ruiny i groby.
Adam Asnyk
W duszy wspanialej, gdy miłość
przebywa,
Równie wspaniale sentymenta głosi,
Miłość, co szczęsne przeznaczenie darzy,
Szacunek wszczyna, a cnota kojarzy.
I. Krasicki
Nie! Ty mnie nie kochasz, ale
miłość moją,
Kiedy ja w niebo lecę w burzy i płomieniu,
Że mnie się aniołowie boją,
Ty zaledwie swą miłość gromadzisz w westchnieniu.
Nie! Ty mnie nie kochasz, ale miłość
moją,
Kiedy ja przed twą wolą uginam kolana
Łzy lejąc, które mnie nie koją,
Ty wtedy szepczesz: - Boże! jak jestem kochana.
Kornel Ujejski
We wszystkich mowach i w języku
duszy
Nad wszystkie są dwa słowa,
Jak w kroplach rosy po suszy,
W nich skarb żywota się chowa.
Jak dwie perełki w oceanie życia,
Jak dwie gwiazdeczki na niebie,
Świecą nam do powicia
Dwa słowa - kocham ciebie.
J.I. Kraszewski
* * *
Miłość jako nasionko leśne
z wiatrem
szybko leci, ale gdy drzewem w sercu wyrośnie,
to chyba razem z sercem wyrwać ją można.
H. Sienkiewicz
Szliśmy z oddali -
cieniem -
Spotkaliśmy się - płomieniem -
- Czem nasze życie - ? -: miłością
- Czem miłość nasza - ? -: wiecznością!
Emil Zygadłowicz
Był dzień co zmienił
obraz świata
pięknem wspaniałym.
Był dzień co dał mi wreszcie
czego nie miałem.
Był dzień co mnie nauczył kochać
co oczy zasnuł mgłą.
Tą mgłą to byłaś Ty, Maleńka!
Miłością mą.
Był dzień co ma imię Ty
i tylko Ty.
Nie może już przeminąć, nie
jak piękne sny.
Był dzień, się jawą stało -
wielkie pragnienie.
Ten dzień niech zawsze, wiecznie trwa
tak jak marzenie.
Był dzień ... a może to nie dzień ...
Tylko miraże?
Co pozostanie z tego dnia?
To czas pokaże.
Henryk Jurand
Wszelkim chorobom
lekarstwo się zdarza,
Jedynie miłość nie chce mieć lekarza.
Jan Gawiński
Nigdy nie jest za późno,
aby się pojednać,
nigdy nie jest za późno,
na to, aby pokochać,
nigdy także nie jest za późno,
aby być szczęśliwym.
P. Bosmans
Gdy słońca blask nad
morza lśni głębiną,
Myślę o tobie, miły.
Wzywałam cię, gdy księżyc niebem płynął
I zdroje się srebrzyły.
Widzę cię tam, gdzie skraj dalekiej drogi
Szarym zasnuty pyłem,
A nocą gdzieś wędrowiec drży ubogi
Na ścieżynie zawiłej.
Słyszę twój głoś w szumie spienionej fali
Bijącej o wybrzeże
Lub w cichy gaj przychodzę słuchać dali
W zamierającym szmerze.
I wtedy wiem, że jesteś przy mnie, blisko,
Choć oddal cię ukryła -
Przygasa dzień, wnet gwiazdy mi zabłysną
O, gdybym z tobą była!
Johann Wolfgang Goethe
(...) Tak w każdym miejscu i o każdej dobie,
Gdziem z tobą płakał, gdziem się z tobą bawił,
Wszędzie i zawsze będę ja przy tobie,
Bom wszędzie cząstkę mej duszy zostawił.
Adam Mickiewicz
Będę się zawsze dziwował twojej piekności:
Nie szkodzi wiernej dalekość miłości;
Bo, gdzie ciałem nie mogę być, tam myślą będę,
A pierwej siebie niż ciebie zabędę;
A dotąd się serce smęcić nie przestanie,
Aż cię oglądam, me wdzięczne kochanie.
Mikołaj Sęp-Szarzyński
Moja nadobna dzieweczko,
moje kochanie!
Kiedy wżdy nam tak szczęśliwy on dzień nastanie,
W który skutku swego dojdą twe obietnice,
A moje serce pozbędzie srogiej tesknice?
Twoja nawdzięczniejsza piękność snadnie sprawuje,
Że me serce w tej miłości nic nie styskuje,
A twe sprawy, w których nie masz nic obłudności,
Czynią, że ja ufam tobie prócz wątpliwości.
Ufam tobie, lecz ciężkiemu to udręczeniu
Równa się być u nad zieje w długim ćwiczeniu.
Bowiem bojaźń zawsze przy niej źle praktykuje,
Mówiąc: Często pewne rzeczy odwłoka psuje.
Przetocze proszę, nie odwłaczaj, folguj pogodzie,
Zagródź frogę czyhającej na nas przygodzie.
Niech nie będzie me o tobie próżne mniemanie ,
Moja nadobna dzieweczko, moje kochanie !
Mikołaj Sęp-Szarzyński
Wyznanie
Gdzieś ty, o gdzieś ty!?... Kocham cię, jedyna,
kocham cię zawsze... Zdasz mi się tak bliska,
że tylko rękę wyciągnąć ku tobie,
a ręka, zda się, twą rękę uściska.
I tylko ramię wyciągnąć ku tobie,
a ramię kibić twą obejmie wiotką,
i tylko lekko zgiąć cię, a ku piersi
ty się pochylisz i uśniesz słodko...
I tylko usta wyciągnąć, a twoich
ust się poczuje pocałunek... Nieba!
Aby już nigdy nie zatęsknić do niej,
ileż lat jeszcze przetęsknić trzeba?...
Kazimierz
Przerwa-Tetmajer
Ja ciebie kocham! Ach te słowa
Tak dziwnie w moim sercu brzmią.
Miałażby wrócić wiosna nowa?
I zbudzić kwiaty co w nim śpią?
Miałbym w miłości cud uwierzyć,
Jak Łazarz z grobu mego wstać?
Młodzieńczy, dawny kształt odświerzyć,
Z rąk twoich nowe życie brać?
Ja ciebie kocham? Czyż być może?
Czyż mnie nie zwodzi złudzeń moc?
Ach nie! bo jasną widzę zorzę
I pierzchającą widzę noc!
I wszystko we mnie inne, świeże,
Zwątpienia w sercu stopn iał lód,
I znowu pragne - kocham - wierzę -
Wierzę w miłości wieczny cud!
Ja ciebie kocham! Świat się zmienia,
Zakwita szczęściem od tych słów,
I tak jak w pierwszych dniach stworzenia
Przybiera ślubną szatę znów!
A dusza skrzydła znów dostaje,
Już jej n ie ściga ziemski żal -
I w elizejskie leci gaje -
I tonie pośród światła fal!
Adam Asnyk
Jesteś znowu! Mój Boże!
Jak mi serce bije!
Jak mi sie wzrok owiośnił! Jak świat rozradował!
Tylem nocy Cię w snach, nazbyt krótkich, całował!
Tylem dni dzień ten tęsknił, co przyszedł i żyje!
I jest! O teraz właśnie! Jest ten dzień powrotny,
Wypłakany, kochany nowy dzień spotkania.
Dzień wszystkiej mej nadziei, całego czekania,
Gdym Cię piastował w sercu, stęskniony, samotny!
I jakże to wy powiem? I jakiemu słowu
Powierzę ową radość, drżącą, niespodzianą,
Że obudzę się jutro z duszą rozkochaną,
Z uśmiechem szczęścia w ustach: Jesteś! jesteś znowu!
Julian Tuwim
A jaka jesteś, kiedy zasypiasz?... Różowa, różowa,
Jak niesłychana suknia, jak kora sosnowa,
Jak małe ręce migotliwe, pieszczotliwe...
Jak blade usta, nareszcie szczęśliwe...
A jaka jesteś w tańcu?... Jak promyk na łowie.
A jaka - kiedy kochasz?... Tego sie nie wypowie !
Kazimiera Iłłakowiczówna
Sprzeczka
Już zimny dzień jesienny
zaczyna omdlewać
I w myślach szukam kształtu twej drogiej postaci,
I ból, co mną nurtuje, wszechwładną moc traci.
Pójdziemy do ogrodu. Nie warto się gniewać.
Patrz, księżyc nad jezioro zza chmury wypływa,
W milczeniu stoi ogród jak mlekiem oblany,
I tylko czasem, z trzaskiem pękają kasztany.
Wsłuchujemy się w tę ziemię; jest chyba szczęśliwa.
W akacje płynie fala zimnego przewiewu -
Ach, niechaj nas przepływa, ach, niechaj w nas wieje
I niechaj nas oczyszcza, jak z liś c i aleje -
Nas, ślepych na swą miłość, pobladłych od gniewu.
Kazimierz
Przerwa-Tetmajer
Ździebełko-Ciepełko
Wiem, że miłość jest
udręką
Bo się wszystkiego od niej chce
Ja pragnę mało, malusieńko
A właściwie jeszcze mniej
Ździebełko ciepełka
W codziennych piekiełkach
W wyblakłym na szaro obłędzie
Różowa perełka, ździebełko ciepełka
Znów wiem, że jakoś to będzie
Gdy serce ukłuje przykrości igiełka
I biedne się czuje, niczyje
Ciepełka ździebełko
Ździebełko ciepełka
Wystarczy i wszystko przemija
Ździebełko ciepełka
Diame ncik ze szkełka
Czułości kropelka na listku
Ciepełka ździebełko
Tkliwości światełko
W twych oczach wystarczy za wszystko
Nie chcę wichrów, burz, nawałnic
Uczuć, w których spalę się
Jesteśmy przecież łatwopalni
Dla mnie najważniejsze jest:
Ździebełka ciep ełka...
Jonasz Kofta
Podróżą każda miłość
jest
Podróżą każda miłość
jest
Za dużo każda miłość chce
Choć gubią nas bezdroża serc
Nie zawahamy się
Podróżą każda miłość jest
Co różą wiatrów znaczy cel
Poniesie nas, gdzie, - nie wie nikt
W jakie noce i dni
Czasu coraz mniej do odjazdu
Coraz większy lęk przed złą gwiazdą
Została nam ostatnia już
Szansa, by z serca zetrzeć kurz
Podróżą każda miłość jest
Co różą wiatrów znaczy cel
Poniesie nas, gdzie, - nie wie nikt
W jakie noce i dni
Bez miłości czas p oliczony
Los nam bilet dał w jedną stronę
A na drogę w nieznane - nadzieję...
Że znajdziemy ją, jeśli istnieje...
Podróżą każda miłość jest
Co różą wiatrów znaczy cel
Poniesie nas, gdzie, - nie wie nikt
W jakie noce i dni
Jonasz Kofta
Upojenie
Jest wiatr, co nozdrza mężczyzny
rozchyla;
Jest taki wiatr.
Jest mróz, co szczęki mężczyzny zmarmurza;
Jest taki mróz.
Nie jesteś dla mnie tymianek ni róża,
Ani też "czuła pod miesiącem chwila" -
Lecz ciemny wiatr,
Lecz biały mróz.
Jest deszcz, co wargi ko biety odmienia;
Jest taki deszcz.
Jest blask, co uda kobiety odsłania;
Jest taki blask.
Nie szukasz we mnie silnego ramienia,
Ani ci w myśli "klejnot zaufania",
Lecz słony deszcz,
Lecz złoty blask.
Jest skwar, co ciała kochanków spopiela;
Jest taki skwar .
Jest śmierć, co oczy kochanków rozszerza;
Jest taka śmierć.
Oto na rośnych polanach Wesela
Z kości słoniowej unosi się wieża
Czysta jak skwar,
Gładka jak śmierć.
Stanisław Grochowiak
List zakochanej
Jedno spojrzenie, miły,
twoich oczu
I na mych ustach jeden pocałunek -
Czyż może znaleźć upojniejszy trunek,
Kto choć raz w życiu tę słodycz ich poczuł?
Z dala od Ciebie żyjąc na uboczu
Tobie poświęcam mą myśl i frasunek;
Serce potrąca wciąż tę samą strunę
Jedną, jedyną... i łzy płyną z oczy.
Po licu sp ływa łza i zaraz wysycha;
Kocha mnie - myślę - więc czemuż w tę miłość
Mam nie uwierzyć, choć taka daleka?
O, usłysz skargę mych miłosnych wzdychań!
Twa wola moim szczęściem - i mą siłą -
Daj znak, na który me serce tak czeka.
Johann Wolfgang Goethe
O całusach
W same usta całuj składnie,
A całus do serca wpadnie:
Bez przymusu, bez rozpusty
Dotknij zręcznie swymi usty.
Ani wiele, ani mało,
Bo się to na nic nie zdało.
Gdy milczkiem lub z trzaskiem palnie,
To bardzo nienaturalnie.
Niezbyt z bliska lub z daleka,
Bo k ażdy na to narzeka;
Że gorąco, chłodno gorzej -
To rozkoszy nie przysporzy.
Bez gwałtu, w ciągłej nadziei,
Czasem razem lub z kolei,
Niezbyt wolno, nie z pośpiechem,
Źle z boleścią, źle ze śmiechem.
Wpół z przyciskiem, wpół z westchnieniem,
Usta w usta z atop z drżeniem,
A pamiętaj - w jakiej chwili,
Bo w samotności najmilej.
Każdy niech sobie pomoże,
Jak chce, umie lub jak może,
Ja i luba moja znamy,
Jak my się całować mamy.
Paul Fleming
|
NAJPIĘKNIEJSZA
DZIEWCZYNA...
Najpiękniejsza dziewczyna, kiedy nikt jej nie widzi,
Kiedy płacze i skacze, i tego się nie wstydzi.
Nie wie, czemu wesoła, nie wie, czemu i smutna,
Śmieszka, ptaszek, śpiewaczka, swawolnica, okrutna.
Bez muzyki tańcuje po murawie trawnika,
A na co jej muzyki?
Ona sama muzyka.
Teofil Lenartowicz
WYZNANIE
Co trudno ukryć? Ogień, wierzę,
Bowiem za dnia go zdradzi dym,
A w nocy płomień, dzikie zwierzę.
Lecz trudno ukryć na równi z nim
Miłość. Najgłębiej choć ukryta,
Każdy ją z oczu wyczyta.
Johann Wolfgang Goethe
PRELUDIUM
Nie kocham jeszcze, a już mi jest drogi,
Nie kocham jeszcze, a już drżę i płonę
I duszę pełną o niego mam trwogi
I myśli moje już tam, w jego progi
Lecą stęsknione...
I ponad dachem jego się trzepocą
Miesięczną nocą...
Nie kocham jeszcze, a ranki już moje
O snach mych dziwnie wstają zadumane,
Już chodzą za mną jakieś niepokoje,
Już czegoś pragnę i czegoś się boję
W noce niespane...
I już na ustach noszę ślad płomienia
Jego imienia.
Nie k ocham jeszcze, a już mi się zdaje,
Że nam gdzieś lecieć, rozpłynąć się trzeba,
W jakieś czarowne dziedziny i kraje...
Już mi się marzą słowicze wyraje
Do tego nieba,
Które gdzieś czeka, aż nas ukołysze
W błękitną ciszę.
Maria Konopnicka
Nie rozłączą nas
Nie rozłączą nas pożegnania:
wracamy do siebie zawsze.
Mądre są nasze serca
i od myśli stokroć łaskawsze.
Przjechaliśmy lekkomyślnie
jeszcze jedną szczęścia stację.
Byłam winna?
Gniewasz się na mnie?
Oboje mieliśmy rację.
Gdy się kocha
wszystko jest prawdą.
Nawet kłamstwo w prawdę się zmienia.
Ginie przepada żal
od jednego uściśnienia.
Lecz nie można błądzić na wichrze
by tej prawdy słowa usłyszeć.
Skryć się trzeba w domu wieczorem
i we dwoje wtulić w ciepło i ciszę.
Joanna Brzostowska
Niepewność
Gdy cię nie widzę, nie
wzdycham, nie płaczę,
Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę;
Jednakże gdy cię długo nie oglądam
Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam
I tęskniąc sobie zadaję pytanie:
Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?
Gdy z oczu znikniesz, nie mogę ni razu
W myśli twojego odnowić obrazu;
Jednakże nieraz cz uję mimo chęci,
Że on jest zawsze blisko mej pamięci.
I znowu sobie powtarzam pytanie:
Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?
Cierpiałem nieraz, nie myślałem wcale,
Abym przed tobą szedł wylewać żale;
Idąc bez celu, nie pilnując drogi,
Sam nie pojmuję, jak w twe zajdę progi;
I wchodząc sobie zadaję pytanie:
Co tu mię wiodło? przyjaźń czy kochanie?
Dla twego zdrowia życia bym nie skąpił,
Po twą spokojność do piekieł bym zstąpił;
Choć śmiałej żądzy nie ma w sercu mojem,
Bym był dla ciebie zd rowiem i pokojem.
I znowu sobie powtarzam pytanie:
Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?
Kiedy położysz rękę na me dłonie,
Luba mię jakaś spokojność owionie,
Zda się, że lekkim snem zakończę życie;
Lecz mnie przebudza żywsze serca bicie,
Które mi głośno zadaje pytanie:
Czy to jest przyjaźń? czyli też kochanie?
Kiedym dla ciebie tę piosenkę składał,
Wieszczy duch mymi ustami nie władał;
Pełen zdziwienia, sam się nie postrzegłem,
Skąd wziąłem myśli, jak na rymy wbiegłem;
I zapisałem na końc u pytanie:
Co mię natchnęło? przyjaźń czy kochanie?
Adam Mickiewicz
Prośba o wyspy szczęśliwe
A ty mnie na wyspy szczęśliwe zawieź,
wiatrem łagodnym włosy jak kwiaty rozwiej, zacałuj
ty mnie ukołysz i uśpij, snem muzykalnym zasyp, otumań
we śnie na wyspach szczęśliwych nie przebudź ze snu.
Pokaż mi wody ogromne i wody ciche,
rozmowy gwiazd na gałęziach pozwól mi słyszeć zielonych,
dużo motyli mi pokaż, serca motyli przybliż i przytul,
myśli spokojne ponad wodami pochyl miłością.
Konstanty Ildefons Gałczyński
(Gdy pochylisz nade mną twe usta...)
Gdy pochylisz nade mną twe usta pocałunkami nabrzmiałe
usta moje ulecą, jak dwa skrzydełka ze strachu białe -
krew moja się zerwie, aby uciekać daleko, daleko,
i o twarz mi uderzy płonącą czerwoną rzeką.
Oczy moje, które pod wzrokiem twym słodkim się niebią,
oczy moje umrą, a powieki je cicho pogrzebią.
Pierś moja w objęciu twej ręki stopi się jakby śnieg,
i cała zniknę jak obłok, na którym za mocny wicher legł.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Jest cała ziemia samotności
Jest cała ziemia samotności
i tylko jedna grudka Twojego uśmiechu
jest całe morze samotności
twoja tkliwość nad nim jak zagubiony ptak
jest całe niebo samotności
i tylko jeden w nim anioł
o skrzydłach nieważkich jak twoje słowa
Halina Poświatowska
Jednego serca
Jednego serca! tak mało, tak mało,
Jednego serca trzeba mi na ziemi,
Co by przy moim miłością zadrżało,
A był bym cichym pomiędzy cichymi
A. Asnyk
Na marmurowej wyrył płycie
czas wieczne prawa dla ludzkości:
Nic piękniejszego ponad życie,
w życiu - nic ponad czar miłości.
F.Lope de Vega
Prawdziwa miłość nie
podlega zmianie,
Żadnym się brakiem nigdy nie zniechęci,
W zaćmieniu szczęścia wierna nam zostanie,
W zawodach życia boleść nam uświęci.
N. Zmichowska
Nie mów! chociażbyś umierał z tęsknoty,
Ze niema czystej miłości na ziemi, -
Tyś pewnie w drodze blask jej rzucił zloty,
Za ognikami zdążając błędnemi.
A. Asnyk
Miłość jest osią, na której Bóg stoi,
Poezja w życiu, a życiem w poecie,
Cierniem, z którego ofiara się plecie,
Może i kluczem do szczęścia podwoi,
Bezdenna czara, co przyrodę poi,
Berłem mężczyźnie, korona kobiecie.
A.Asnyk
Deotyma
Zniszczy zapory i tamy,
Kto w pierwszym kocha zapale,
Raz tylko w życiu kochamy,
Raz tylko szczerze i trwale.
A. Mickiewicz
Czekałem
Czekałem na ciebie
wczoraj,
Od rana czekałem do rana,
Wywiodła mnie w pole tęsknota,
Miłością twoją pijana.
Przenigdy już czekać nie będę,
Takem chciał zarzec się w gniewie,
Lecz kłamstwo jest obce mej duszy,
O fałszu nic serce me nie wie.
Więc powiem ci prosto i szczerze,
Ty moje dziwne kochanie:
Chociażbym wieki miał czekać,
Dość woli na to mi stanie.
Bo cóż ja mam czynić, niebożę,
Jeśli nie czekać do końca?
Wszakże ty jesteś zachodem
I wschodem mojego słońca.
Jan Kasprowicz
Niepokoje
Co się to dzieje! Co się
to dzieje!
Aż lękam się wyznać to komu:
Wiecie, że słońce dziś rano
Zajrzało do mego domu.
Aż lękam się wyznać to komu...
Trza mieć odwagę - do skutku!
Złociste, wiecie, nasturcje
Zakwitły w moim ogródku.
Trza mieć odwagę - do skutku,
Więc powiem wam jeszcze coś więcej:
Śród kwiatów śmiech, wiecie, rozbłysnął,
Szczery, radosny, dziewczęcy.
O, powiem wam jeszcze coś więcej,
tylko nie śmiejcie się ze mnie:
Ja, wiecie, czekałem na nią
I nie czekałem daremnie.
Tylko nie śmiejcie się ze mnie,
Dusza ma całkiem pijana!
Rzekła mi, wiecie: jak ślicznie,
Gdy słońce w dom zajrzy z rana!
Jan Kasprowicz
Ust twych usta nie tknęły
niczyje?
Nikt nie uścisnął twojej drżącej ręki?
Nikt się nie oplótł w twoich włosów pęki
ani się wessał w twoją białą szyję?
Nikt się nie wsłuchał, jak twe serse bije,
jak omdlewają słów błękitne dźwięki,
a ciała twego kształt smukły i miękki
zdrój tylko widział i wodne lilije?
I nigdy dumne to królewskie ciało
w niczyich ramionach uścisku nie drżało?
Pragnienie twoje jest jak blask o wschodzie?
Nigdy w twych oczu słonecznym ogrodzie
nie trysła rozkosz kwiatami złotemi?
Pójdź! Tyś jest szczęściem najwyższym na ziemi!
Narcyza Żmichowska
Pewność
Ludzie, ludzie, wy nie
wiecie,
Że jest szczęście na tym świecie:
Patrzeć w niebo, gonić okiem
Za gwiazdeczką, za obłokiem,
Słuchać pieśni, którą śpiewa
Naszej duszy duch przyrody,
W głosie ptasząt, w dźwięku wody,
W szeleszczących listkach drzewa;
I nawzajem wysnuć z siebie
Pieśń piękniejszą, pieśń marzenia,
O aniołach i o niebie
I w szlachetne uderzenia
Wybić wszystkie serca bicia,
I żyć pełnią swego życia,
Mieć z a sobą lat niewiele,
Mieć przed sobą szczęścia wieki,
W sobie duszę, która śmiele
Dąży w przyszłość, w kraj daleki,
W kraj z pięknością i swobodą -
Snem miłości, czucia, wiary
Kochać, wierzyć, czuć bez miary,
Być kochaną - umrzeć młodą -
Ludzie, ludzie, cz yż nie wiecie,
Że to szczęście jest na świecie!
Kornel Ujejski
Ach, kocham ciebie każdym
serca tchnieniem,
Ach, kocham ciebie łzami i płomieniem,
Tyś moje życie i szczęście, i świat -
Kocham, a nie wiem, ile chwil czy lat,
Jak kocham ciebie...
Ach, kocham ciebie na wieczność, na wieczność,
I nie przez stałość, ale przez konieczność,
Kocham - sam nie wiem, dlaczego i jak,
Jak pluska ryba i jak lata ptak,
Tak kocham ciebie!
Chwilami szczęścia moje życie znaczę,
Z nicości wstaję, kiedy cię zobaczę,
Nic nie chcę widzieć, oprócz twoich lic,
Nie chcę widzieć ani kochać nic,
Lecz kochać ciebie!
Ach, kocham ciebie każdym serca tchnieniem,
Ach, kocham ciebie łzami i płomieniem...
Chciałbym wynaleźć wiele słodszych słów,
Na próżno szukam - i powtarzam znów:
- Ach, kocham ciebie!
Julian Tuwim
Ty jesteś moją żoną,
to we krwi mojej tłucze
Popłochem, szczęściem, strachem, radością i wyskokiem!
Zamieram i wybucham, tryumfem wrę i huczę,
I płynę w dal obłokiem, i pędzę w dal potokiem.
I myślę, i wspominam, i przypominam sobie,
I modlę się, i płaczę, i ludziom ściskam dłonie,
I śmieję się do siebie, i nie wiem sam, co robię,
I ze wzruszeniem mówię: ja z żoną, żona, żonie...
Błękitno-złota moja! Wiosenna i jesienna!
Ty, co dzień po raz pierwszy ujrzana i kochana!
Spójrz , proszę, w oczy moje; ta sama moc niezmienna,
ta moc, co jeno rzuca w pokorze na kolana!
Julian Tuwim
Jesteś znowu
Jesteś znowu! Mój Boże!
Jak mi serce bije!
Jak mi sie wzrok owiośnił! Jak świat rozradował!
Tylem nocy Cię w snach, nazbyt krótkich, całował!
Tylem dni dzień ten tęsknił, co przyszedł i żyje!
I jest! O teraz właśnie! Jest ten dzień powrotny,
Wypłakany, kochany nowy dzień spotkania.
Dzień wszystkiej mej nadziei, całego czekania,
Gdym Cię piastował w sercu, stęskniony, samotny!
I jakże to wyp owiem? I jakiemu słowu
Powierzę ową radość, drżącą, niespodzianą,
Że obudzę się jutro z duszą rozkochaną,
Z uśmiechem szczęścia w ustach: "Jesteś! jesteś znowu!"
Julian Tuwim
Ja kocham ciebie!
Jak tchu dla piersi, tak
mi ciebie brak!
W pochmurnym niebie
Przeciąga w siną dal wędrowny ptak.
Niech leci, niech spieszy!
Niech się serce me pocieszy,
Że choć on mknie ku tej stronie,
Gdzie wyciągam tęskne dłonie,
Rozpaczliwie beznadziejne dłonie...
Ja kocham ciebie!
Niech o tym powie ci przelotny wiew,
Co w sen kolebie
Samotne szczyty cichych, smutnych drzew.
Niech leci, niech wieści,
Że w tęsknocie i boleści
Nie mógł uśpić mojej duszy,
Co się męczy w pustce, w głuszy,
W rozpaczliwie beznadziejnej głuszy...
Leopold Staff
Lubię kiedy kobieta...
Lubię, kiedy kobieta
omdlewa w objęciu,
kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię przegięciu
gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie
i wargi się wilgotne rozchylą bezwiednie.
Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi,
gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi
gd y krótkim, urywanym oddycha oddechem
i oddaje się cała z mdlejącym uśmiechem.
I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania
przyznać że czuje rozkosz, że moc pożądania
zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia
gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia.
Lubię to - i tę chwilę lubię, gdy koło mnie
wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie,
a myśl moja już od niej wybiega skrzydlata
w nieskończone przestrzenie nieziemskiego świata
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Gdybyś ty była szklannym jeziorem
patrzałbym w toń twą przez całe życie;
gdybyś ty była zielonym borem
słuchałbym szumu twego w zachwycie;
gdybyś ty była pustką bezludną
dla ciebie świata zrzekłbym się śmiele;
gdybyś ty była śmiercią -- o cudna! --
szedłbym do ciebie, jak na wesele.
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Do Laury
Ledwiem ciebie zobaczył,
jużem się zapłonił,
W nieznanym oku dawnej znajomości pytał;
I z twych jagód wzajemny rumieniec wykwitał
Jak z róży, której piersi zaranek odsłonił.
Ledwieś piosnkę zaczęła, jużem łzy uronił,
"Twój głos wnikał do serca i za duszę c hwytał;
Zdało się, że ją anioł po imieniu witał
I w zegar niebios chwilę zbawienia zadzwonił.
O luba! niech twe oczy przyznać się nie boją,
Jeśli cię mym spójrzeniem jeśli głosem wzruszę;
Nie dbam, że los i ludzie przeciwko nam stoją,
Że uciekać i kochać bez nadziei muszę.
Niech ślub ziemski innego darzy ręką twoją,
Tylko wyznaj, że Bóg mi. poślubił twą duszę
Adam Mickiewicz
Do D. D.
Moja pieszczotka, gdy w
wesołej chwili
Pocznie szczebiotać i kwilić, i gruchać,
Tak mile grucha, szczebioce i kwili,
Że nie chcąc słówka żadnego postradać,
Nie śmiem przerywać, nie śmiem odpowiadać,
I tylko chciałbym słuchać, słuchać, słuchać.
Lecz mowy żywość, gdy oczki zapali
I pocznie mocniej jagody różować,
Perłowe ząbki błysną śród korali,
Ach! wtenczas śmielej w oczęta p oglądam,
Usta pomykam i słuchać nie żądam,
Tylko całować, całować, całować.
Adam Mickiewicz
Wracam, wracam po długiej
rozłące -
Dłonie twoje, niecierpliwe, lgnące.
Wszystko - dawne, a niby na nowo -
Drogi oddech-znajomy ruch głową...
Znów prowadzisz przez wszystkie pokoje,
I idziemy, idziemy oboje...
Nowej sukni nie postrzegłem wcale -
Śmiech Twój dzwoni, że patrzę niedbale.
Pokazujesz dłonią niespodzianie
Nowe w kwiaty obicia na ścianie
I list do mnie zaczęty na stole -
"Pełen żalu...Niech leży...Ta k wolę".
Okno nagle otwierasz w głąb nieba -
Niepotrzebnie, a właśnie tak trzeba.
Dłoń ma tulisz do serca, więc słyszę,
Jak uderza,- choć w ustach masz ciszę...
I w tej ciszy, w straszliwym milczeniu
Skroń mi, płacząc, składasz na ramieniu.
Bolesław Leśmian
Warum
Miła, ja nie mam słów,
a miałem dość ich.
Nie wiem, skąd bierze się znów
ten lęk radości.
Czemu znów serce drży
jak wtedy wiosną,
a łzy zabłysły jak bzy,
co w Polsce rosną.
Tkliwość. I morza szum.
I noc co milczy.
Na Schumannowskie "Warum?" -
twój szept: "Najmilszy!..."
I trzebaż było tych mąk
i tej roz paczy,
gdy dwoje splecionych rąk
tak wiele znaczy?
Jan Lechoń
Najpiękniejsze piosnki
Najpiękniejszych moich
piosnek
Nauczyła mnie dzieweczka,
Mistrzem bowiem były dla mnie
Harmonijne jej usteczka.
Te usteczka brzmiały zawsze
Jakąś piosnką świeżą, nową,
Każdy uśmiech był melodią,
Śpiewem było każde słowo.
Wszystko o czym serce śniło,
Wszystko, o czym nawet nie śni,
Odbijało się w jej oczach
I płynęło w słodkiej pieśni.
Więc mnie zawsze przy jej boku,
Wpatrzonego w jej oblicze,
Kołysały śpiewne mary,
Cza rodziejskich brzmień słodycze.
Czegom uchem nie dosłyszał,
Tom z usteczek koralowych
Sam ustami swemi chwytał.
Adam Asnyk
Twe oczy
Jakbym całował twe śliczne
oczy,
I pieścił jedwab twoich warkoczy;
W objęciu Twoim, słodkim marzeniu
Sennym bym zdał się zapomnieniu!
Niech pieśni miłosne snuję
I Twoje śliczne oczy całuję.
Jakbym Ci stworzył szczęścia świat mały
Zawiódł w krainę, gdzie ideały,
Motyle ułud z Tobą bym gonił,
I Ciebie kwiatku od nieszczęścia chronił...
Pozwól, niech pieśni miłosne snuję
I śliczne Twoje oczy całuję.
Anonim
Noc taka piękna!... Z błękitów
patrzy gwiazd plejada,
Fala gwarzy i błyska ponad tonią ciemną,
Las śpi we mgle i przez sen cichą baśń powiada...
Noc taka piękna!... Ach czemuż ty nie jesteś ze mną?...
Tam, w ogrodzie dwie lilie zakochane rosną,
Woń rozkoszna z kielichów pochylonych płynie...
Tam, za rzeką, dwa głosy nucą pieśń miłosną,
Tęskne echo po wodnej ściele się równinie...
Pieśń zamilkła... Cyt... Słyszę plusk płynącej łodzi...
Łódź przemknęła i znikła, w łó dce - ludzi dwoje...
Od szpaleru woń lilij rzewna mię dochodzi...
Milczą brzegi, drżą gwiazdy, lśnią przejrzyste zdroje.
Fala błyska i gaśnie... Lekki wietrzyk wzdycha,
Las się budzi, szmer bieży w jego głąb tajemną...
Wietrzyk ustał, szum zamilkł... Noc tak jasna, cicha,
Noc tak błoga... Ach czemuż ty nie jesteś ze mną?!...
Bogusław Adamowicz
* * *
Gdy mnie ogarnia zmrok, co dusze człecze
Tak natarczywie aż do ziemi tłoczy,
Spieszą nade mną zbawczą spełniać pieczę
Twe jasne, ciche, twe głębokie oczy.
I zło, uchodząc poza sobą wlecze
Tabor swych skutków i w nicość się toczy,
Tak je spłoszyły, jak cherubów miecze,
Twe jasne, ciche, twe głębokie oczy.
I znów oczyszczony, i znowu ochoczy
Do tego życia, które mi zmieniły
Twe jasne, ciche, twe głębokie oczy.
Tulę do piersi ten mój skarb uroczy
Ach! całuję, pełen nowej siły,
Twe jasne, ciche, twe głębokie oczy.
Jan Kasprowicz
Apokryf
Twych ust przeciągła słodycz, smak nie do nazwania,
Twych oczu głąb bezdenna, smutek przeraźliwy,
I głos twój monotonny, głęboki a tkliwy,
To wszystko mnie ku tobie, zwątpiałego skłania.
I kiedy twoje usta ustami otwieram,
Czuję, jakby mej duszy znów otwierał blizny,
I piję z nich te słodkie, duszące trucizny,
Z których moc mam do życia, od których umieram.
Lecz czego chcę najwięcej, umykasz mi zdradnie
I kiedy jestem z tobą o szarym wieczorze,
Całuję twoje oczy i widzę w nich morze.
Serce twe jest jak perła. Leży w morzu na dnie.
Jan Lechoń
Do maleńkiej
Nie przyznam się nikomu, tylko tobie maleńka,
tylko tobie się przyznam (i w największym sekrecie},
że mam taką dziewczynę, com ją nosił na rękach
dawno temu, w którymś tam lecie.
Jaka była - nie powiem, bo nie zechcesz mi wierzyć,
że chodziłem pijany jej urodą jak snem,
mało wtedy sypiałem; grzeszyłem jak należy:
do utraty sił, nocą i dniem.
Nie wiesz wcale, że właśnie miała usta - jak twoje,
i oczy takie skośne, i uśmiech taki sam.
Bardzo chciała mieć dzieci: naraz przynajmniej dwoje
(i już dwoje dzieci z nią mam).
I nie przyznam się nigdy, że kochała mnie więcej
niż ja siebie, że serce ma mądrzejsze niż ja.
Głupie serce poety, zatracone w udręce,
uzdrawiała uśmiechem co dnia.
I zamilczę ze wstydu (a wstyd gorzki jak ogień)
- człek spalony zwątpieniem, inwalida i dziad-
że jej unieść na rękach, jak dawniej, nie mogę -
a udźwignąć chciałbym cały świat.
Dróg już za mną nie mało, a przede mną - nie wiemy.
Każdy świt muślin złudzeń znów rozwiesza na drzwiach.
Stopy mojej dziewczynie trzymają się ziemi,
moje grzęzną w niebo i piach.
I nikomu nie powiem, tylko tobie, dziewczyno,
koczanko dni słonecznych - że od ciebie coś mam.
Mam broń wierną przeciwko złym i obcym godzinom:
twoje serce - to samo, i twój uśmiech - ten sam
Edward Szymański
|